Miasto skarbów

Twarz Marylin Monroe

W październiku 1954 roku fotograf Milton H. Greene zrobił słynne zdjęcie Marylin Monroe w stroju baletnicy. 48 lat później ta sama fotografia została sprzedana na aukcji w warszawskim domu aukcyjnym DESA Unicum.

W latach 50. Green, rozchwytywany fotograf najbardziej prestiżowych magazynów modowych i filmowych, był bliskim przyjacielem, doradcą i wspólnikiem Monroe. Pojawiały się nawet plotki, że mieli romans. Nie zostały jednak potwierdzone, choć nie dało się ukryć, że ich wspólne sesje należały do bardzo intymnych. Tak też było podczas pracy przy zdjęciu „baletnicy”. Projektantka ubrań Anne Klein dostarczyła do pracowni Greene’a stroje, które okazały się dla Marylin za małe. Nie przeszkodziło to jednak Miltonowi uchwycić na fotografii esencji osobowości aktorki: seksapilu połączonego z dziewczęcą bezpretensjonalnością i zagubieniem. Problemy z utrzymaniem wagi modelki i źle dopasowaną sukienkę przekuł w ogromny atut.

Parę przyjaciół łączyło niestety coś jeszcze – problemy psychiczne i uzależnienia. Monroe zginęła w 1962 roku po przedawkowaniu środków nasennych, Greene pod koniec kariery wypadł z zawodowego obiegu, za to wpadł w nałogi, alkohol i narkotyki. Zaczął wyprzedawać swoje prace, a po jego śmierci w 1985 roku, żeby spłacić długi, skrzyneczkę z najlepszymi zdjęciami zajął bank, a następnie odstąpił greckiemu finansiście Dino Matingasowi. Bankier w latach 80. pomagał pozbyć się zadłużenia polskiemu państwu. Niestety okazało się, że robi to niekoniecznie zgodnie z prawem. Likwidator Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego przekonał sądownie Greka do oddania kolekcji Greene’a i w ten sposób znalazła się ona na aukcji.

Słynne zdjęcie Monroe w stroju baletnicy trafiło więc pod młotek w listopadzie 2002 roku w warszawskim domu aukcyjnym DESA Unicum wraz z innymi 236 fotografiami. Oprócz portretów Marylin licytowane były też zdjęcia między innymi: Franka Sinatry, Marleny Dietrich, Audrey Hepburn, Grace Kelly, Elizabeth Taylor, Lizy Minnelli. Zainteresowanie kolekcjonerów przeszło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Całkowita kwota ze sprzedaży prac wyniosła ponad 2,4 mln złotych, ale najcenniejsza okazała się oczywiście fotografia Monroe – zlicytowana za 60 tysięcy złotych. Z trzydziestokrotnym przebiciem ceny wywoławczej.